W krzywym zwierciadle
















Jak powstała nasza strona?

Eryk:

Zaczęło się od tego, że na lekcji informatyki nauczyciel zadał nam do zrobienia stronę internetową (to chyba było pod koniec kwietnia, skleroza boli, więc nie pamiętam dokładnie), więc ja i Isztar myślałyśmy nad czymś, co nas łączy i wymyśliłyśmy: Upiór z filmu "Upiór w operze". Zaczęłyśmy robić.


Isztar:

Kłóciliśmy się co nie miara, ale pomimo kłótni, efekt był zadowalający. Eryk przejął kontrole nad myszą, ja nad klawiaturą.


Eryk:

Chyba (i w jakiej osobie pisać jak się ma przezwisko rodzaju męskiego a jest się rodzaju żeńskiego?) najbardziej było nas słychać na lekcji, z racji tych kłótni, ale jak ja robię to muszę perfekcyjnie. Nawet kropka musi być idealna. A ty się czepiasz mojej ortografii!


Isztar:

Bo nie może być błędów w pisowni


Eryk:

Bla bla bla. Przez wszystkie lekcje nasza strona była o Upiorze, ale to temat woda i dużo można na jego temat napisać zwłaszcza my. Zresztą to też było powodem naszych sprzeczek, czy jest o co my się nie kłócimy??


Isztar:

Raczej nie ma. Swoją drogą... to prawda, że jesteśmy najgłośniejszymi twórcami strony w klasie I A LO.


Eryk:

Tydzień przed oddaniem strony, a dzień przed Dniem radości wpadłem(wpadłam ;) ) na przemianowanie naszej stronki na coś związane z naszym charakterem, czyli strona z jajem (oj bo się obrazi). Więc trzeba było się sprężać, żeby stronę oddać na czas.


Isztar:

Nie mieliśmy zbyt wiele czasu, wszystko było wymyślane naprędce, poza moimi dwoma wierszykami.


Eryk:

A moja Chemikacja wymyślona dwa dni wcześniej, tak jakoś. Ale wreszcie doszłyśmy do ładu i składu, pomimo wielu sprzeczek itp. Jak widać są efekty ;D


Isztar:

Zniewalające


Eryk:

Olśniewające


Isztar:

Niesamowite i zdumiewajace


Eryk:

Dobra, bo popadamy w samouwielbienie, a nie ma się, czym chwalić(według mnie to nic nad zwyczajnego). Narcyz z nas wychodzi.


Isztar:

;)

A teraz pozdrawiamy kustosza muzeum techniki komputerowej czyli naszego nauczyciela od informatyki. Eryk i Isztar